POMOC DLA PALACZY MARIHUANY
CANDIS we Wrocławiu
Forum samopomocy: poradnia.sos.pl
Zadaj pytanie  

Fanpage na FB: candis.wroclaw

DONIESIENIA NAUKOWE: narkotyki.sos.pl/czytelnia


ZIELONE MITY


marihuana uzależnia

Marihuana nie uzależnia

Jest to prawdą tylko do pewnego stopnia - a więc nieprawdą.

THC ma w czystej postaci niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne może nastąpić stosunkowo szybko. Co to znaczy? To znaczy, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało.

Upraszczając nieco: o ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu  by nieodczuwać dolegliwości fizycznych), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia. To właśnie ów głód psychiczny sprawia, że terapia wszelkich uzależnień jest zwykle długotrwała i nie zawsze skuteczna.

Po odstawieniu marihuany po długotrwałym paleniu może pojawić się specyficzny zespół abstynencyjny: ciągłe rozdrażnienie, senność lub bezsenność, bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się trudna do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC. Przy paleniu okazjonalnym objawy odstawienia są mniej zauważalne.

Po podjęciu abstynencji organizm odtruwa się powoli. THC odkłada się w komórkach tłuszczowych (nie jest wypłukiwany przez płyny) i uwalnia z organizmu stopniowo. Narkotyk ma pewnien wpływ na organizm jeszcze długo po ostatnim paleniu (stąd niekiedy problemy z pamięcią, koncentracją czy motywacją cigną się jeszcze jakiś czas, mimo zrobienia stop). THC jest wykrywalne w organizmie człowieka do roku po zaprzestaniu palenia, a nawet dłużej (zależnie od czułości testu).

Jak wykazują testy na obecność narkotyków przeprowadzane wśród osób palących przetwory konopi - jest możliwe, że to, co uważamy za czystą trawkę bywa nasączane roztworem innego narkotyku. Możliwe, że właśnie dlatego niektóre osoby decydujące się na powrót do trzeźwości, muszą zaczynać tę drogę od pobytu na oddziale detoksykacji. Coraz więcej też osób leczy się z uzależnienia od marihuany w ośrodkach zamkniętych - jednak najczęściej możliwe jest zdrowienie w ramach terapii ambulatoryjnej (wizyty w poradni).

Często cytowany przez zwolenników legalizacji marihuany raport WHO z 1995 roku podaje (za: Hall, 1994), że od marihuany uzależnia się do 20% osób, które jednorazowo zapaliły konopie oraz do 50% tych, którzy używają marihuany regularnie.

do góry


THC zamula

Marihuana jest nieszkodliwa

Badania i publikacje (np. Richard, 1999) nie pozostawiają złudzeń:

- w dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątroba i mięsień sercowy

- chroniczne palenie marihuany może powodować raka (Fligiel i in., 1988) - dym konopi jest bardziej kancerogenny, niż dym nikotynowy (Jones, 1980), w dodatku zwykle trafia do płuc bez pośrednictwa filtra oraz dłużej w nich przebywa

- u chronicznych palaczy spada odporność immunologiczna organizmu (THC powoduje zmiany w metabolizmie komórkowym i syntezie DNA)

- THC działa toksycznie na jajniki (zmniejsza się częstotliwość owulacji) i jądra (zmniejsza się ilość plemników i pogarsza jakość spermy) a także płód (mniejsza waga urodzeniowa, wrodzone wady narządów wewnętrznych, mniejszy iloraz inteligencji, mózgowe porażenie dziecięce); palenie marihuany przyczynia się też do przedwczesnego porodu (Day i Richardson, 1991) oraz zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania dziecka na nowotwory typu astrocytomas i białaczka (Kuitjen i in., 1990, Robison i in., 1989)

- u osób z predyspozycjami do schorzeń kardiologicznych mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca (Aronow i Cassidy, 1974, 1975)

Ponieważ większość osób popalających nie pali codziennie - argumenty o szkodliwym działaniu na organizm mogą na nich nie robić wrażenia. Bo rzeczywiście - przy jednorazowym poddaniu organizmu działaniu THC żadnych wyraźnych dolegliwości nie dostrzeżemy. Wymienione fizyczne skutki uboczne są też mniej groźne od tych, które towarzyszą piciu alkoholu czy paleniu nikotyny (uzależniony od nikotyny pali znacznie więcej papierosów, niż palacz marihuany - jointów).

Dużo groźniejszy - bo poważniejszy i szybszy w skutkach - jest natomiast niszczący wpływ THC na psychikę. Tym bardziej, że nawet przy okazjonalnym paleniu wpływ ten jest długotrwały. THC odkłada się bowiem w tkance tłuszczowej mózgu, którego komórki składają się w dużej części z lipidów. THC umiejscawia się w okolicy synaps, zaburzając przepływ impulsów nerwowych. Mózg przyzwyczaja się do takiej sytuacji. Systematyczne palenie sprawia, że myślenie bez jointa staje się utrudnione. Stąd silne wrażenie, że marihuana rozjaśnia umysł, otwiera wrota percepcji itp.

Przy długotrwałym używaniu THC może dojść do ujawnienia się chorób i zaburzeń psychicznych. Kilkakrotnie wzrasta ryzyko zachorowania na schizofrenię (np. Thornicroft, 1990). U osób podatnych THC może też wywołać stany depresyjne, myśli samobójcze, bezsenność, lęki, psychozy, zaburzenia koncentracji, ataki paniki i urojenia prześladowcze. Nawet słynny raport WHO, niezwykle przychylnie traktujący marihuanę, podaje: ''Sugestywne dowody wskazują, że duże dawki THC mogą wywołać ostrą psychozę z przewagą takich objawów, jak splątanie, amnezja, złudzenia, halucynacje, lęki, pobudzenie i hipomania [...] Osoba, która w wieku dojrzewania paliła konopie co najmniej 50 razy, w wieku 18 lat ponosi 2-3 razy większe ryzyko zachorowania na schizofrenię, niż młody człowiek, który nigdy nie palił konopi''. Jeśli nie wiesz, czym jest schizofrenia - proponuje się zainteresować.

Jak każda używka zmieniająca świadomość - marihuana przyjmowana przez ludzi młodych opóźnia ich rozwój emocjonalny. Palacz nie uczy się radzenia sobie z emocjami ani też konstruktywnego rozwiązywania problemów. Marihuana palona w młodym wieku sprawi, że Twoja osobowość będzie zniekształcona: będziesz mniej odpowiedzialny, będziesz mało odporny na stres i pozbawiony głębszych aspiracji życiowych (cele życiowe po pewnym czasie sprowadzają się do planów przeżycia kolejnej fazy).

Najczęstszym i najłatwiej zauważalnym przez otoczenie osoby palącej marihuanę jest zespół amotywacyjny. Choć niektórzy badacze spierają się o to czy traktować go za odrębną jednostkę chorobową - to bezdyskusyjne są jego objawy. Najczęściej są to: zmniejszona energia, spadek ambicji, nieadekwatna ocena sytuacji, wyraźne pogorszenie pamięci, roztargnienie, rozkojarzenie, nieracjonalne myśli, skłonność do ulegania sugestiom, kłopoty w porozumieniu się z innymi, zanik zainteresowań. Niektórzy badacze twierdzą także, że zespół amotywacyjny może wystąpić jedynie u osób o określonych cechach osobowościowych (za: Drug Use And Abuse, 1999) . Moje osobiste obserwacje osób palących wykazują jednak, że zespół amotywacyjny występuje bardzo często.

Stosunkowo często u palaczy, którym chwilowo zabrakło "materiału" występuje też rozdrażnienie, z którym starają się najczęściej walczyć przez przyjęcie kolejnej dawki THC.

Marihuana w wyraźny sposób osłabia też zdolność przyswajania sobie nowych informacji (np. De Long i Levy, 1974). Jeśli palisz - licz się z konsekwencją kłopotów z nauką. Badania wykazują, że u palaczy marihuany zwykle pogarsza się pamięć, uwaga i koncentracja (raport WHO, 1995).

Nieco nowszych wyników badań możesz poznać tu: 

narkotyki.sos.pl/czytelnia

do góry


gandzia spłyca

Marihuana to nie narkotyk

THC zmienia świadomość. Wprowadza Cię w stan odurzenia. Przy regularnym paleniu - uzależnia psychicznie (powoduje przymus powtórnego zapalenia po jakimś czasie). Trudno jest przyjąć te prawdy, kiedy się nie dostrzega negatywnych skutków palenia. Łatwiej jest wierzyć, że narkoman to wychudzony wrak ludzki ze strzykawką w dłoni.

Marihuana jest narkotykiem - a jej niebezpieczeństwo wynika z popularności i aury niewinności. Początkowego palacza to nie przekonuje - bo zwykle minusy wychodzą po czasie. Jak mogą być jednak dokuczliwe można poczytać w zakładce BEZCHMURNIE forum samopomocy - jest tam sporo pouczających historii: poradnia.sos.pl

Przeczytaj też mit: marihuana nie uzależnia

do góry


skutki palenia marihuany

Marihuana to furtka do innych narkotyków

Nie jest to normą. Wiele osób pali tylko marihuanę i nie sięga po inne narkotyki. Duża część osób zgłaszających się do poradni z powodu nadużywania marihuany nie miała nigdy problemu czy nawet styczności z innymi narkotykami. Mimo to właśnie problemy powodowane używaniem samej tylko marihuany zmusiły ich do szukania pomocy.

Marihuana zatem może (choć nie absolutnie nie musi) prowadzić do sięgnięcia po inne, szybciej niszczące człowieka narkotyki, gdyż niektórym osobom w pewnym momencie przestają wystarczać doznania towarzyszące paleniu marihuany. 

Niedawne badania (Carleton Uniwersity, Ottawa) wykazują, że sięganie po marihuanę zwiększa w znacznym stopniu prawdopodobieństwo do sięgania po inne narkotyki w przyszłości (Journal de LAssociation Medicale Canadienne). Warto jednak dodać, że zwykle zanim człowiek sięga po narkotyki, najpierw ma zwykle kontakt z papierosami i alkoholem jako prekursorami.

do góry


THC to drag

Marihuana to narkotyk, ale lekki

To zależy jak na to spojrzeć. W porównaniu np. z heroiną - przynosi mniej szkód dla organizmu.

Jeśli chodzi jednak o siłę zależności psychicznej - wcale nie jest ona lekka. Wie o tym wielu marihuanistów, którzy podejmują decyzję o powrocie do trzeźwości. 

U osób podatnych na problemy z psychiką (czego nie bardzo można przewidzieć) palenie marihuany może ujawnić poważną chorobę psychiczną. Psychiatrzy nazywają THC czynnikiem spustowym schizofrenii, manii samobójczej, depresji. Oznacza to, że jak ktoś ma "pecha" to może mieć poważne kłopoty na długo przed uzależnieniem. Zwłaszcza odmiany o niskiej zawartości CBD mogą uruchamiać takie problemy.

Dostępna u dilerów marihuana to zwykle odmiana zawierająca kilkakrotnie więcej THC od ''samosiejki''. Jednak nawet bardzo słaba marihuana powoduje równie silne uzależnienie psychiczne (podobnie jak nawet niskoprocentowy alkohol uzależnia przy regularnym spożywaniu).

do góry


skutki palenia marihuany

Marihuana rozwija duchowo

''Swięte ziele'' tak często nazywają marihuanę fascynaci filozofii RASTA, doszukując się argumentów za jej używaniem w Biblii. Jednak w kontekście szkodliwości tej rośliny warto przypomnieć sobie, że Biblia zaleca szczególną dbałość o ciało (1 Kor 3:16-17, Rz 12:13, 1 Kor 6:19-20) oraz potępia odurzanie się (Ef 5:18, 1 P 1:13-16, 4:3, 5:8, Prz 23:3-35, Rz 13:13, 1 Tes 5:5-11).

Osobiście uważam, że marihuana w jakiś sposób rzeczywiście otwiera człowieka na rzeczywistość duchową - z tym, że są to ewidentne duchowe manowce, równie zniewalające ducha jak THC umysł.

Pewnie sporo na ten temat mógłby powiedzieć Darek Malejonek, legenda polskiego reggae, który kilkanaście lat temu odpowiedział obszernie na moje pytanie o marihuanę. Niestety nie zapytałem wówczas o duchowy aspekt palenia gandzi: MALEO O MARIHUANIE

do góry


efekty palenia konopi

Marihuana to zioło lecznicze

Marihuana intensyfikuje doznania. Jak czujesz się dobrze - Twój dobry nastrój się pogłębi. Jeśli jednak masz ''doła'' - może pogłębić się on także.

Palacze marihuany powołują się często na jej medyczne zastosowanie. Rzeczywiście są coraz bardziej znane próby zastosowania THC do celów medycznych. Na przykład do tworzenia preparatów powodujących wzrost apetytu u osób chorych na raka i AIDS. Preparaty z konopi stosuję się u chorych na jaskrę, do uśmierzania bólu. Medycyna naturalna donosi o powodzeniach w leczeniu guzów mózgu przy użyciu olejku konopnego (brak jednak wciąż dowodów klinicznych na skuteczność takiego leczenia). Pamiętajmy jednak, że także np. opium jest używane w medycynie do uśmierzania bólu u osób chorych na raka. Nie zmienia to faktu, że niemedyczne, rekreacyjne przyjmowanie opium to już nie kuracja, a narkotyzowanie się. Podobnie wykorzystanie preparatów z konopi w medycynie nie sprawia, że marihuana przestaje być przez to narkotykiem.

do góry


bakanie uzależnienie

Marihuana jest legalna

W Polsce jest całkowicie nielegalna. Jednak niedawne zmiany w prawie powodują, ze przy niewielkich ilościach sąd może odstąpić od orzeczenia kary. Nie ma jak dotąd jednak określenia, ile to jest "niewielka ilość". To sprawia, że sporo zależy od podejścia prokuratora czy sędziego to tematu. Czyli jest zmiana w stronę depenalizacji marihuany - jednak nieprecyzyjność prawa sprawia, że wciąż możesz zostać ukarany za posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyku. Karze podlega też częstowanie (zwłaszcza nieletnich), hodowla i handel.

do góry


cannabis

Nikt nie umarł od palenia

To prawda. Chyba, że liczyć tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, spadli z wysokości czy popełnili samobójstwo po załapaniu ciężkiego ''doła''...

Nie sądzę też, by palacza marihuany (podobnie jak palacza tytoniu) przekonał argument o zabijaniu się na raty (patrz wyżej: ''marihuana jest nieszkodliwa'').

Przedawkowanie śmiertelne THC jest praktycznie niemożliwe - stąd mit o bezpieczeństwie palenia marihuany.

Robert Rutkowski, znawca tematu uzależnień, twierdzi zdecydowanie, że marihuana nie zabija, lecz zmienia bardzo istotnie jakość życia: ''Ona Cię nie zabije, lecz zrobi z Ciebie nieudacznika życiowego, outsidera spychanego coraz bardziej na manowce życia. Prawdziwe życie przemyka obok palacza marihuany''.

do góry


skutki palenia marihuany

Zapalić od czasu do czasu to nic takiego

Marihuana osadza się w tkance tłuszczowej otaczającej wiele organów wewnętrznych (głównie wątrobę, mózg i organy płciowe). Dlatego bardzo wolno uwalnia się z organizmu. Każda następna dawka THC powiększa jego złogi w organizmie - oznacza to, że THC kumuluje się w organizmie. Syndrom amotywacyjny, kłopoty z pamięcią i koncentracją, specyficzne ''splątane'' myślenie oraz inne objawy psychiczne używania marihuany pojawią się więc nawet przy paleniu ''od czasu do czasu''. Przeczytaj też: ''marihuana nie uzależnia'' i ''marihuana jest bezpieczna''.

do góry


grass zielony kłopot

Palę trawę, bo lubię...

Rzeczywiście motywem początkowego sięgania po ''trawkę'' jest zwykle chęć przeżycia przyjemnego stanu. Kiedy jednak psychika zaczyna się uzależniać od THC - wówczas motywy kolejnych kontaktów z marihuaną zaczynają się zmieniać.

Każda używka wpływa na nastrój zmieniając stan emocjonalny. Jeśli ''jest mi źle'' - wtedy szukam sposobu, aby polepszyć swój nastrój. Nie jest to zbyt mądry sposób radzenia sobie z emocjami, bowiem prowadzi do utrwalenia mechanizmu chemicznej regulacji uczuć. Negatywne emocje często towarzyszą problemom i stanowią bodziec do ich przezwyciężania. Przy uzależnieniu psychiki od jakiejkolwiek używki, zamiast rozwiązywać problem - uciekamy przed nim. Naciskamy guzik zmieniający nastrój, bez podejmowania wysiłku zmierzenia się z problemem. Mechanizm chemicznej regulacji uczuć rozwija się w miarę kolejnych kontaktów z narkotykiem. Z czasem powodem do zapalenia będzie nawet lekki ból głowy czy zdenerwowanie - narkotyk służy wówczas redukcji napięcia. W pewnej chwili palisz, bo musisz - bo chcesz uniknąć przykrych stanów związanych z odstawieniem (jeśli palisz dużo), albo po prostu już nie umiesz na trzeźwo przeżywać problemów czy radości.

Szczególnie niebezpieczne jest utrwalenie mechanizmu chemicznej regulacji uczuć osób niedojrzałych emocjonalnie, a więc u dzieci czy młodzieży. Nie ma bowiem szans wykształcić się żaden mechanizm zdrowego radzenia sobie z uczuciami towarzyszącymi sytuacjom trudnym. To tak jakby się uciekało z lekcji matematyki - nie masz szans się jej nauczyć na wagarach. Dojrzałość emocjonalna wykształca się w wyniku przechodzenia przez sytuacje trudne, zwłaszcza w kontaktach z innymi ludźmi.

Palenie marihuany przez młodego człowieka to takie wagary od nauki dźwigania ciężarów codzienności. Opuszczone lekcje bardzo trudno jest potem nadrobić.

do góry


uzależnienie od marihuany

Jak ktoś ma silną wolę, to się nie uzależni

Pogląd równie popularny, co nieprawdziwy. Istotnie - szybciej uzależniają się osoby o słabej woli, bowiem ich psychika łatwiej ulega czarowi narkotyku. Jednak każdy, nawet człowiek o wyjątkowo silnej woli, jeśli będzie powtarzał doświadczenia z marihuaną - prędzej czy później uzależni od niej swą psychikę.

Jeśli jesteś w więzieniu, to żebyś nie wiem jak chciał wyjść - nie możesz, bo twoja wolność jest ograniczona. Tak samo jest z psychicznym zniewoleniem - nie jesteś w stanie już decydować. Zapalisz prędzej czy później, bo wpadłeś w pułapkę uzależnionego funkcjonowania umysłu.

do góry


przetwory konopi

Wszyscy palą!

Tak się rzeczywiście wydaje osobom, które palą marihuanę. To dlatego, że kiedy palisz - z czasem coraz gorzej rozumiesz się z osobami niepalącymi. Nieświadomie szukasz towarzystwa, które akceptuje palenie marihuany. Jednocześnie zwolennik marihuany ma szczególną wrażliwość na wszelką jej obecność w otoczeniu: muzyce, literaturze... Nawet napisy na murach łatwiej wpadają w oko niż osobie spoza ''zielonego klimatu''.

Ten mit szybko pryska, kiedy człowiek przestaje palić i zmienia siłą rzeczy środowisko. Wtedy nagle wokół nikt nie pali i dawne przekonanie, że ''wszyscy bakają'' wydaje się wręcz śmieszne. Jednak trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość wymaga... trzeźwego umysłu (a ów takim nie jest nawet przy sporadycznym paleniu marihuany).

do góry


marihuana terapia

Lepiej jest zapalić, niż wypić?

To dylemat typu: czy lepiej być chorym psychicznie, czy fizycznie? Albo: czy lepiej chorować na żółtaczkę, czy na zapalenie płuc? Odpowiedź brzmi najlepiej być zdrowym.

Zarówno dla naszej psychiki, jak i dla naszego ciała najlepiej jest, kiedy żyjemy na trzeźwo.

Jeśli jesteś jeszcze młodym człowiekiem i zdecydowanie bardziej podoba Ci się stan po marihuanie niż np. po alkoholu - tym bardziej powinien włączyć Ci się sygnał alarmowy! Może to oznaczać, że masz osobowość będącą doskonałą pożywką dla nałogu. Tak właśnie się zadziało w przypadku wielu narkomanów, którzy tkwią wniszczącym ich nałogu, a zaczęli od ''niewinnej marysi'' raz na jakiś czas. Proponuję przeczytać też mity: ''marihuana jest bezpieczna'' i ''marihuana nie uzależnia''.

do góry


trawa uspokaja

Marihuana powoduje agresję

Jesli mamy na myśli działanie THC na organizm - to jest to nieprawda. Marihuana spowalnia myślenie, wydłuża reakcje i raczej ''zamula'' niż pobudza. Zwłaszcza, gdy po ''trawkę'' siegają osoby o spokojnym temperamencie (a tak często jest - zwolennicy ''dziania sie'' wybierają raczej inne używki). THC bowiem zwykle poteguje wewnętrzny nastrój człowieka (choc bywa inaczej - nie jesteśmy w stanie przewidzieć do końca, jak zadziała na nas narkotyk kolejnym razem).

Jednak niekiedy da się wśrod palaczy skuna zaobserwować zachowania agresywne. Dlaczego? Może mieć wpływ na to stan rozdrażnienia, jaki pojawia sie przy powrocie do trzeźwości. Pewnie nie bez znaczenia jest też fakt, że osoba paląca dużo przestaje sobie radzić ze stresem czy trudnymi emocjami i może wyładowywać je na otoczeniu.

Zwykle objawy te ustępują wraz z kolejnym upaleniem się i tak wpadamy w jeden z mechanizmów podtrzymujących nałóg: palenie jest dla nas środkiem uspokajającym, dzięki któremu opanowujemy swoją agresję. Jest to jednak metoda uspokajania się, która ma same skutki uboczne.
 

do góry




Pomoc dla palaczy marihuany:
CANDIS we Wrocławiu

Poradnia uzależnień ON LINE:
narkotyki.sos.pl

Forum samopomocy: poradnia.sos.pl

Zadaj pytanie on-line Napisz do nas... Wyślij

Fanpage na FB: candis.wroclaw

marihuana - statystyki